Świdnickie legendy. O ratuszowej wieży

Dawno temu w ratuszowej wieży mieszkał straszny jastrząb, który porywał i zjadał ludzi. Jak mieszkańcom udało się pokonać potwora?
Świdnickie legendy. O ratuszowej wieży /fot. Kateryna Baiduzha | wikipedia.org
Świdnickie legendy. O ratuszowej wieży /fot. Kateryna Baiduzha | wikipedia.org

Dawno temu w ratuszowej wieży mieszkał jastrząb. Ptak ział ogniem, miał ogromne oczy, ostry dziób i wielkie nogi. Jastrząb porywał ludzi, a następnie ich zjadał. Mieszkańcy bali się ptaszyska, przez którego tracili rodziny. Zaczęli zastanawiać się jak pokonać potwora. Wielu śmiałków próbowało to zrobić, jednak żadnemu się to nie udało.

Zobacz też: Świdnickie legendy. O Parku Młodzieżowym

Ludność omijała ratusz jak tylko mogła. W drodze do pracy woleli wybrać dalszą drogą, niż przejść tuż obok wieży, w której mieszkał ptak. W tym czasie panował Bolko I. Książę bardzo martwił się o mieszkańców, którzy nawet przestali organizować słynne targi. Pewnego dnia postanowił zaprosić wszystkich mieszkańców do siebie i wspólnie przemyśleć plan pokonania potwora.

Nikt jednak nie wiedział, kto jest w stanie pokonać potwora. Wszyscy się go bali i nikt nie był na tyle odważny, aby stracić życie. Najodważniejszym mieszkańcem Świdnicy był rzeźnik o imieniu Zbigniew. Na kolejnym spotkaniu zaproponował pomoc i rozprawienie się z jastrzębiem:

Aby go pokonać, potrzebuję kozy oraz kropli na głośne chrapanie

powiedział rzeźnik

Mieszkańcy, którzy byli na zebraniu zaczęli zastanawiać się po co mu środek na chrapania i koza oraz w jaki sposób za pomocą tych dwóch rzeczy będzie w stanie pokonać potwora. Na to rzeźnik odpowiedział:

Gdy jastrząb zje kozę, która będzie miała zawieszone na szyi krople, potwór zaśnie, a głośny dźwięk jego chrapania zawali wieżę ratusza przez co ptak zginie.

dodał

Tak też się stało, a pomysł rzeźnika spodobał się mieszkańcom oraz Bolkowi I. Następnego dnia przygotowali kozę oraz środek na chrapanie, a gdy ptak je zjadł i zasnął, wieża ratuszowa runęła od hałasów jakie z siebie wydawał. Na cześć rzeźnika wyprawiono 3-dniową ucztę, obdarowano go dwiema sakiewkami złotych monet oraz zapewniono jedzenie dla jego całej rodziny przez kolejne 15 lat.

Zobacz też: Świdnickie legendy. O Kościele Pokoju

Na czasie

Brak danych.